Znów jesteśmy nad morzem - dzień 1
Zachwyceni poprzednim wyjazdem, postanowiliśmy wrócić na nasze piękne wybrzeże. Tym razem po trzynastogodzinnej podróży pociągiem, dotarliśmy na Pomorze Zachodnie - do Świnoujścia. Aby dojechać do hotelu, mieliśmy do wyboru: przepłynąć cieśninę promem lub przejechać nowo otwartym tunelem. Dzisiaj wybraliśmy prom. Niestety, w tym roku pogoda na początku nam nie dopisała. Było pochmurno, chłodno i wiał silny wiatr. Jednak nie zrażeni warunkami atmosferycznymi, popędziliśmy przywitać się z morzem. Zakończyło się to zamoczeniem nie tylko nóg, ale też i odzieży. Ci, którzy zobaczyli morze po raz pierwszy, byli zachwyceni jego widokiem. Nawet nie zraził nas atak głodnych nadmorskich ptaków. Niespokojne fale wyrzucały na brzeg różne muszelki, które namiętnie zbieraliśmy, mając pomysł na muszelkowy "biznes". Widząc naszą determinację, zza chmur wyjrzało słońce, dając nam dużo radości. Mokrzy, zmęczeni, ale szczęśliwi przespacerowaliśmy piękną Promenadą Historyczną. Podziwialiśmy zbudowane przy niej zabytkowe dziewiętnastowieczne pensjonaty. Na koniec dotarliśmy do Amfiteatru im. Marka Grechuty. Mogliśmy na jego scenie poczuć się jak prawdziwi artyści. Niestety, nie udało nam się zobaczyć zachodu słońca, ponieważ znów skryło się za chmurami. Może jutro będzie lepiej...